Czas jesieni i zimy to czas przeziębień i grypy. Choroba ta atakuje co roku i nawet jeśli nie ma oficjalnej epidemii, każdy narażony jest na zachorowanie. Dotyczy to zwłaszcza osób, które często przebywają w dużych skupiskach ludzkich, choćby korzystają z komunikacji miejskiej, gdyż zawsze w tłumie zdarzy się obecność przynajmniej jednej osoby, która, kichając i kaszląc, rozsiewa zarazki. Wirusem grypy niestety łatwo jest się zarazić, zwłaszcza że choroba ta jest bardzo podstępna, a jej wirus stale mutuje, co roku jest więc nieco zmieniony. Z tego powodu wiele osób uważa, że szczepienie się przeciwko grypie nie ma żadnego sensu, ale nie jest to prawda. Nawet bowiem jeśli szczepionka nie zadziała do końca tak, jak się tego od niej oczekuje, czyli nie zapobiegnie zachorowaniu, to i tak na pewno korzyści będzie z niej wiele. Jakich? Szczepienie powoduje, że choroba ma łagodniejszy przebieg, szybciej mija, a także praktycznie nie pojawiają się powikłania. Jest to bardzo ważna korzyść, gdyż powikłania po grypie są dużo groźniejsze niż sama choroba, zwłaszcza dla małych dzieci i dla osób starszych, a więc tych, których organizm jest najsłabszy. Z tego powodu szczepienia zaleca się przede wszystkim im, ale też wszystkim osobom, które mają słabą odporność, a także tym, które często mają do czynienia z dużymi grupami ludzi, jak nauczyciele, narażeni na zarażenie ze strony uczniów, lekarze i pielęgniarki. A ile trwa grypa? Zwykle co najmniej kilka dni, czasem może przedłużać się i na pewno warto „wyleżeć” ją oraz wyleczyć do końca, gdyż, jak było wspomniane, jej powikłania mogą być bardzo groźne. Nie zawsze przy tym trzeba udawać się do lekarza (grypy nie leczy się antybiotykiem!), ale jeśli, mimo wdrożonego leczenia, wysoka gorączka utrzymuje się kilka dni, trzeba niezwłocznie udać się do lekarza. Najlepiej jednak jest grypie zapobiegać, gdyż tak naprawdę choroba ta często jest bagatelizowana, a jest poważna. Trzeba więc dbać o odporność, często myć ręce oraz unikać okazji do zarażenia się.